Dzienniki update wrzesień 2015

Zbieram się wreszcie by podsumować ten okres muzycznych dzienników który trwa nieprzerwanie od 1 kwietnia 2015, a przy okazji napisać więcej o całej sprawie. Można by rzec że to dokładnie 1/2 mojego zakładanego - minimalnego - czasu trwania tego projektu. Od dawna staram się nazywać to co mną powoduje i co skłania mnie do ciągłej eksploracji tego obszaru.

Wydaje mi się że nikt inny przedtem nie tworzył takiego dźwiękowego/muzycznego dziennika/bloga na taką skalę? Nie przypominam sobie ale może się mylę.
Najważniejsze hasło na dziś to comfort zone. Najtrudniej mi jest właśnie nie wpadać w utarty szlak. Nie działać według ustalonego - swojego własnego czy też po prostu znajomego - STYLU, techniki, dźwiękowego schematu.
Wbrew pozorom kalki stylistyczne tkwią we WSZYSTKICH muzycznych gatunkach i podgatunkach muzyki, i wogóle w całej sztuce dźwiękowej.
Bardzo trudno myśleć i działać poza tym do czego automatycznie zmusza mnie umysł. Łapię się wielokrotnie na tym że robiąc jakiś beat, piosenkę, noise - chcę by brzmiało to "tak jak coś" co znam. To jest największa pułapka - bo dlaczego mam nie tworzyć kompletnie nowych brzmień, konstelacji, faktur i narracji które dla mnie właśnie mają sens a nie są jeszcze utartym kanonem świata muzyki?

Zmagam się i zmagam z tą materią bo za każdym razem muszę podejmować od nowa - te same - decyzje: ten utwór jest TAKI i brzmi TAK, jest TYM. Założyłem sobie przecież że nie będę przez rok nagrywał - na przykład - fletu solo (co byłoby bardzo bezpiecznym choć też bardzo twórczym wyjściem) lecz będę starał się objąć jak najszerszy zakres muzyki/dźwięku.

Konsekwencja jest tutaj kolejną rzeczą. Bo znajdywanie motywacji codziennie by coś przygotować jest nieraz naprawdę trudne. Są dni rozleniwienia i nic niechcenia, a tymczasem trzeba działać dalej i dalej. To tak jak w sporcie...

Najbardziej ekscytującą częścią tej pracy jest to że nie muszę spełniać żadnych wymagań ani odgórnych założeń (poza ramą czasową projektu). Mogę zagłębić się w dowolną materię, podążać za każdą pasją. A przy tym wciąż zmuszać się do ich realizacji. Trening!

Więcej spostrzeżeń wkrótce. A tutaj obecny stan rzeczy.

Popular Posts

Potop in Teatr Slaski / Katowice

Syndrom Zachodzacego Slonca in Teatr 21